Tym razem na warsztat biorę młody startupowy sklep marki Urban Legend Brand. Sklepu nie wybrałem przypadkiem – mam właśnie w ręku październikowe wydanie Forbesa, w którym znajduje się m.in. zestawienie „30 przed 30”. Jest to przedstawienie najlepiej rokujących 30-stu młodych przedsiębiorców przed 30-stym rokiem życia. Twórczyni marki Urban Legend Brand jest przedstawiona w tymże zestawieniu. Postanowiłem więc przyjrzeć się temu, jak wygląda sklep opisywanego w Forbesie, dobrze zapowiadającego się startupu.
Po przeczytaniu artykułu byłem bardzo ciekaw, jak może wyglądać sklep firmy opisywanej na łamach Forbesa. Fakt, to młoda firma – ale jej założycielka trafiła ze swym pomysłem do zestawienia w nie byle jakiej gazecie. Wyobrażenie było więc dość wysokie. Nie wchodziłem na sklep od razu w trakcie czytania tekstu. Pomimo dużej ciekawości, specjalnie odwlekałem ten moment, gdyż już w tym czasie pomyślałem sobie, że fajnie byłoby o tym napisać artykuł z serii „Zrobiłbym inaczej” (jeżeli coś do zrobienie by było oczywiście).
Co do samego sklepu… Cóż, pierwsze wrażenie nie jest może złe (nie tylko ze względu na tematykę), ale przy dłuższym zagłębianiu się i patrzeniu analitycznym okiem, sklep traci coraz bardziej z tego pierwszego wrażenia. Ujmując to wszystko w skrócie – jak na prawdziwy startup przystało, sklep wygląda jakby był na początku swojej drogi. Zupełnie, jakby to była jakaś kolejna iteracja jego MVP.
Nie wszystko jest w nim jeszcze dopracowane, zgodne z UX, SEO, itd. Z jednej strony to oczywiste – sam sklep to nie produkt tej firmy, to jedynie narzędzie do realizacji celu. Jeżeli sprzedaje (realizuje cele), to pewnie są ważniejsze rzeczy do robienia na tym etapie rozwoju przedsiębiorstwa.
Z drugiej jednak strony, z artykułu wynika, iż jest to jeden z głównych kanałów dystrybucji – przez ten okres działalności powinien zostać zatem dopieszczony w jakimś stopniu, by realizować cele jeszcze lepiej.
Wprawdzie nie jestem bezpośrednim adresatem oferty sklepu, ale tak bywa w dużej części sklepów, dla których pracuję, wykonuję analizy i przedstawiam rekomendacje. Według mnie jest to zaleta, nie wada. Mogę bowiem popatrzeć na biznes zupełnie świeżym, chłodnym okiem.
Zapraszam zatem do zapoznania się z moimi subiektywnymi rekomendacjami tego, co #Zrobiłbym inaczej…
Z mojego punktu widzenia serwis nie jest optymalnie przygotowany i to w wielu aspektach (SEO, UX, marketing, content itd.). Patrząc na to z ogólnej perspektywy wydaje mi się, iż może to być spowodowane faktem, iż sklep to jedynie narzędzie do finalizowania transakcji na klientkach sprowadzonych przez marketing nie oparty o metody stosowane przez inne e-sklepy. Sprzedaż może opierać się np. o poza internetowe sposoby sprowadzania ruchu na sklep – w takim modelu rzeczywiście optymalizowanie sklepu może mieć drugoplanowe znaczenie.
Niemniej jednak – z której strony by nie patrzeć, jest to sklep internetowy, i tak na niego należy patrzeć. Dobrą praktyką byłoby więc możliwie najlepsze wykorzystanie jego potencjału i skorzystanie z dobrodziejstw jakie niesie ze sobą marketing internetowy.
Właśnie z takim założeniem przedstawię kilka wskazówek optymalizacji różnych aspektów sklepu urbanlegendbrand.com.
Brakuje mi na sklepie tego, co właścicielka wyraziła w artykule w Forbes – cytuję:
[…] Stworzyłam własną markę. Mam komunikat, z którym chciałabym dotrzeć do kobiet na całym świecie. […] Nie czekajcie, aż ktoś zdefiniuje wasze życie za was. Weźcie je w swoje ręce i uczyńcie takim, jakie chciałybyście wieść. […] Przełożyłam to hasło na komunikację i charakter mojej marki. Branża odzieżowa jest zdominowana przez wizerunki wyfotoszopowanych dziewczyn. My od początku stawiamy na naturalność. Nie modyfikujemy graficznie sylwetek. To urzekło.
Rzeczywiście, może nie ma wyfotoszopowanych zdjęć, ale każda dziewczyna na zdjęciu ma rozmiar XS lub S. Przede wszystkim natomiast, nie ma zakomunikowanej tej wartości w żaden widoczny i atrakcyjny sposób. Jakby nie artykuł w miesięczniku, kompletnie nie wiedziałbym, że marka stawia na takie idee. Być może konta społecznościowe są tak prowadzone i tam jest ta komunikacja, ale sklep tego nie odzwierciedla.
Mieliśmy kiedyś klienta – młodą, niezależną markę odzieżową. Powstał dla niej sklep w oparciu o Magento, na którym można było kupić biznesowe stroje dla kobiet szyte na miarę. Sklep opierał się na zdjęciach kilku modelek, ale nie w sensie „modelek modowych” z okładek magazynów. Były to właśnie naturalne kobiety, i co istotne, każda z nich to inny rozmiar (a w zasadzie nawet sylwetka).
W ramach sklepu został przygotowana podstrona z rozmiarami, w której były opisane typowe sylwetki kobiece, rozmiary modelek oraz typ ich sylwetki, a to wszystko okraszone jasnym i dokładnym opisem co, gdzie i jak mierzyć, by zdjąć odpowiednią miarę z siebie. Wszystko po to, by móc zamówić odpowiednio dopasowane ubranie na miarę. Do tego powstała niezależna strona www na temat tego, jak się mierzyć. Tam opisane to było jeszcze szerzej i bardziej interaktywnie (na sklepie nie wszystko się da, lub nie wszystko jest opłacalne wykonać). Według mnie pomysł być bardzo fajny i sprawdzał się jeżeli chodzi o współgranie z ideę…
Rekomendowałbym bardzo podobne podejście:
Tutaj jedno zastrzeżenie i jedna główna rekomendacja. Obecna struktura menu jest następująca:
Zmieniłbym to na początek na:
Dlaczego tak? Dlaczego zmieniłem nazwę kategorii „Sklep” na „Cała oferta” (lub „Wszystkie produkty”)?
Według mnie, nazwanie jednej z kategorii produktowych „Sklep” wprowadza pewną dezorientację. Sugeruje bowiem, iż to jest kategoria w której możemy coś kupić… zatem czym są pozostałe kategorie produktowe – katalogiem?
Bezpieczniej będzie zmienić nazwę na bardziej neutralną. Natomiast przesunięcie na 3-cią pozycję wykonałbym testowo – jeżeli klienci częściej wybieraliby kategorię ze wszystkimi produktami, to należałoby powrócić na pierwszą pozycję.
Drugi element, to dodanie Bloga jako pozycji w menu głównym. Nie jest ono jakoś specjalnie rozbudowane, więc jeszcze jedna pozycja nie będzie tutaj problemem.
Tutaj jest trochę do zrobienia. Strona wydaje się totalnie nieprzygotowana pod kątem wsparcia SEO. W zasadzie leży każdy podstawowy element: metaznaczniki title i description; rozkład nagłówków; puste / duplikowane nagłówki H1, puste / duplikowane meta description; wielu obrazkom brak ALT i TITLE; wielu linkom brak TITLE.
To, od czego bym zaczął w tym wypadku, to przede wszystkim następujące elementy:
Oczywiście elementów do optymalizacji jest więcej, ale należałoby zacząć od podstaw, by później przechodzić dalej.
Analiza i rekomendacje dla poszczególnych podstron
Tekst byłby za długi na jedną podstronę, wiec postanowiłem podzielić go w taki sposób, by każda z podstron sklepu opisana była na osobnej stronie.
(dalej jest tylko ciekawiej – czytaj na następnej stronie)